
Kim jest i skąd się wzięła Pani Brzęczyszczykiewicz?
Pamiętacie komedię „Jak rozpętałem II wojnę światową”, w której główny bohater
podaje funkcjonariuszowi Gestapo wymyślone na poczekaniu imię Grzegorz
Brzęczyszczykiewicz? W tej scenie Polak wykorzystuje trudności fonetyczne
języka polskiego, Niemiec się męczy, by wymówić i zapisać skomplikowane
nazwisko, a widzowie (w tym mała ja) pękają ze śmiechu. Ten dialog to jedno
z głównych filmowych wspomnień mojego dzieciństwa i jeden z pierwszych
momentów zadumy nad trudnościami, z którymi może spotkać się obcokrajowiec
na drodze do znajomości języka polskiego.
Minęło wiele lat od pierwszego seansu tej komedii, a ja w tym czasie rozwijałam swoje zainteresowania językowe m.in. w Instytucie Filologii Słowiańskiej Uniwersytetu Wrocławskiego (PL), na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu w Ostrawie (CZ), w Instytucie Języka Rosyjskiego im. Puszkina w Moskwie (RU)
i w ramach studiów podyplomowych z zakresu Nauczania Języka Polskiego jako Obcego i Drugiego na Uniwersytecie Wrocławskim. Równolegle zdobywałam doświadczenie prowadząc w szkołach językowych lekcje języka polskiego jako obcego dla odbiorców pochodzących z kilkunastu krajów. Po kilku latach prowadzenia lekcji indywidualnych, grupowych, kursów dla firm, organizowania spotkań filmowych, klubów konwersacyjnych oraz wycieczek po Wrocławiu
i Dolnym Śląsku, zdecydowałam, że chcę spróbować zorganizować zajęcia językowe na własnych zasadach. I tak pojawiła się Pani Brzęczyszczykiewicz, która - w przeciwieństwie do filmowego bohatera – nie utrudnia, a ułatwia poznanie języka polskiego, wyjaśnia trudne zagadnienia i przybliża realia życia w Polsce.
Mając jedynie nazwę i segregatory pełne autorskich materiałów, wrzuciłam na Facebook ogłoszenie, że chcę zorganizować swój własny kurs semestralny. Konsekwencje tego kroku przerosły moje najśmielsze oczekiwania – po kilku godzinach miałam ponad 100 zgłoszeń. Zrozumiałam, że nie jestem w stanie przyjąć wszystkich chętnych na zajęcia, dlatego postanowiłam zaprosić do współpracy zaangażowanych, kreatywnych i pełnych pasji lektorów, którzy wraz ze mną wprowadzają naprawdę zmotywowanych obcokrajowców w tajniki polszczyzny. Zanim zapytacie, skąd moja pewność, że są zmotywowani, to pomyślcie, jak inaczej nazwać osobę, która chcąc nas znaleźć i zapisać się na kursy, musi samodzielnie napisać/wypowiedzieć hasło „Pani Brzęczyszczykiewicz”? :)
